O keszu: Ukrył się na kordach, tylko dla sprawnych fizycznie.

Orcze komando zwiewało co sił w nogach. Dopadli do drzew i sprytnie, niczym małpy zajęli pozycje obronne. Wataha rozwścieczonych elfów nie mogąc wyrżnąć wroga, podłożyła pod drzewa ogień. Rozbawione orki obrzuciły ich ekobombami ( to nie były kasztany z drzew) i wezwały na pomoc nietoperze. Wśród drwin i paranoidalnego śmiechu odlecieli niesieni przez wielkie błoniaste skrzydła, a na dole zostały elfy i smród :D

Schron z 1914 roku, nie był przekształcany w żaden poważny sposób, wejścia są w niezmienionym ułożeniu, jedynie wrota nie są oryginalne. Sześć dużych wejść do kazamat piechoty oraz zamurowane przejścia do korytarza. Po prawej stronie okno latryny również zostało zamurowane. Na skutek wandalizmu, obiekt jest mocno zdewastowany, brak stalowych szkieletów podpór, blachy żebrowanej. Teren jest ogrodzony, nieużytkowany, wejście do obiektu jest niemożliwe.

Opis skrzynki pochodzi z serwisu Opencaching.PL.