Description

Gorzkowice i okolice witają Szanownych Geocacherów :)
Uprasza się o zaniechanie wymiany fantów w skrzynkach na plastikowo -kolorowe pokemony z jajek niespodzianek. Jest skarbowo-metalowo i ma być skarbowo-metalowo. Albo przynajmniej żelaźnie i  "starozytnie". No, OK - starodawnie ;)
Wiec mile widziane zepsute zegarki po dziadku, a niemile - pstrokate współczesne badziewie.

Podane współrzędne skrzynki to początek drogi ku przygodzie - lokalizacja malowniczego kościoła neogotyckiego (czyli w polskim wydaniu w stylu "bałtycko-wiślanym") w Gorzkowicach właśnie. Skala i jakość architektury świątyni znacznie powyżej lokalnej średniej. Polecam również i wnętrza z ambonami.
O samej osadzie i kościele można sobie poczytać tutaj:

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/gorzkowice_tu_wcale_nie_jest_gorzko_102844-3--1-d.html


A niedawno wydana monografia dotyczącaGorzkowic własnie otrzymała nagrodę "Złoty Exlibris".: http://piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl/artykul/898127,zloty-ekslibris-za-historie-gorzkowic-cezarego,id,t.html

Jeśli ktoś lubi tropić małe lokalne ciekawostki architektoniczno - sakralne to w trakcie poszukiwań, bo to prawie po drodze, polecam jeszcze widok kościołka w Bęczkowicach z pewnej odległości... Istny Bajkonur pod Piotrkowem ;)

Ale wróćmy na start. Cóż nas tu zatem, do Gorzkowic - poza kościołem - sprowadza..? Zapytajmy spotkanego na Rynku, popijającego schłodzonego browarka w cieniu wierzby Dziadka Józka...

- Dziadku Józku, co nas tu sprowadza?
Dziadek poprawił swój lekko wyświechtany przy kieszeniach brązowy przedwojenny pewnie jeszcze garnitur i rzecze:
- kceta, panie, przygody zaznać, świżym powietrzem tutejszym odetknuńć i conieco, panie, zwiedzić, co to nawet nie wiecie, że takie ładne a tak niedaleko..? No, jak kceta, to posuchajta. Ino mi widoku na piekarnię nie zasłaniajta, bo tam zara Jolka od Kulmioków będzie zmianę zaczynać, a jak po schódkach wchodzić będzie, a nóżki ma takie, że proszę siadać, to ja to zobaczyć muszę, bo co mnie staremu innego zostało. No, tera suchajta.
Jest tutej panie u nas tutej w Gorzkowicach kościół niczego sobie, o tentu tutaj. Osobiście nie bywam, ale z daleka, panie, ładny a ponoć i w środku warty zerknąć. Ano, panie, przed unym kościołem tutaj naszym, co go tu widać, a widać go i z daleka, bo chocia Gorzkowice w dołku położone to i nasze dwie wieże zewsząd nad polami widoczne, choćby i same krzyże. Ano winc przed unym kościołem stojom śfinte figury. Idźta i se spiszta ile ich tam je. To ważne jest, bo sie wom może, panie, przyda na przyszłość, do przygody Was zaprowadzi. Weźta więc kajeciki czy te tam wasze, panie, smartofony i zanotujta coście zlalazły. Jak już bedzieta miały ponotowane, to tu do mnie wróćta i zadanie takie rozwiążta: na palcach lewej rynki dodejta świnte figury do siebie, dodejta wszyskie wieże na kościele, i to co wom wyjdzie podzielta bez pińć. A potem wynik wpiszta tu, o, dzie kropki:

N: 5...   12,795
E: 19     42,514


Znaleźli? Wpisali..? Trudne było ogromnie? Tak i myślełem, że wcale nie trudne.
To dałby tera który co na piwko, bo Jolka już była jak was nie było i mi, panie, w gardle zaschło, takie una te nogi mo! A jak une, te nogi sie kończo pięknie tam dzie sie spotykajo razem! Ech, byłby ja z piedziesio lat młodszy...

O, to rozumum, młodzież z gestem, będzie i na dwa piwka, pinknie Wom dziękuje. No to tera jedźta gdzie was wasze dżi pi esy zaprowadzom. Dali wszystko już se same, panie,  poradzita, z miasta jesteśta. Po drodze - o tu zaraz za przejazdem widać - możeta se jeszcze panie na kopiec wdepnąć, zobaczyć jak nam tu slicznie starodawne miejsce z fosą po jakowymś zamku unia jewropejska na amfilteatr zamieniła. No, jo tymczasem do GS-u po browarka. Bywajta!
I poszedł.


Cóż nam pozostaje, dziadkowa "zagadka" rozwiązana, kościół obejrzany, wycieczka się ładnie rozpoczyna - w drogę, można i przez wspomniany kopiec. Do kolejnego celu daleko nie będzie, jakieś 10 minut samochodem. Dojeżdżając przystajemy na niewielkim parkingu wzdłuż szosy – zaszyfrowane namiary GPS na niego właśnie przekazał nam powyżej Dziadek Józek - i znów nieco zwiedzamy, kontemplujemy, bo będzie co. Ale na luzie, nic już notować nie trzeba. A potem trzeba wyjść, na parking wrócić i uważnie się przyjrzeć gdzie jest zapomniana ścieżka-aleja - niegdyś pewnie główne wejście na teren, którędy pielgrzymki onegdaj szły (FOT 1). O, jest tam, od wschodu, nieco wzdłuż drogi, na prawo od zagrodzonego. Na tej właśnie alei, pod górkę idąć, po prawej stronie trzeba znaleźć akację najbliżej narożnika drewnianego płotu (FOT 2). W niej właśnie jest to, czego szukamy. Szukajmy więc, byle dyskretnie.

A jak już znajdziemy, to - skoro wypoczęci - możemy dalej za wskazówkami nowo wydobytymi ze skrzynki podążyć. Znów niedaleko, kilka minut dla zmotoryzowanych. Kolejny cel jest na północ od nas i można do niego dotrzeć wyruszywszy z parkingu zarówno w lewo jak i w prawo. W prawo (na północ patrząc) bliżej będzie i odludniej. No i wspomniane na wstępie Bęczkowice to tam, niedaleko.

Kolejny - ostatni - cel będzie... cóż, malowniczy i tematyczny. Zostało toto samotne pośród ptactwa i wody jako pamiątka po niegdysiejszej wsi w tej okolicy. Wsi nie ma - planowo zlikwidowana w związku z ludzkimi zamierzeniami, a to zostało. Widać jakoś nie uchodziło tego wyburzyć, zlikwidować... Ostatniej skrytki trzeba szukać - w zależności od aury - albo w adadaskach, albo w kaloszach albo i na łyżwach. Jak się zabłądzi to może być mokro, bo to mokradła, rozlewiska. Ale do skrzyneczki da sie dojśc po suchym, nawet jak lato mokre. Namiary GPS uzyskane ze skrzyneczki znalezionej koło parkingu wskażą miejsce na szosie z którego - w kierunku południowym - widać to, co i tak widać z daleka białe na zielonym i nie ulega ABSOLUTNIE żadnej wątpliwości, że o to miejsce właśnie chodzi ;)
A sama skrzyneczka jest ukryta na suchym cypelku do którego da się dojść ścieżką, dokładnie na wprost tej bialej tajemnicy, idealnie pomiędzy dwoma krzaczkami (FOT 3). Przyda się kłujka i saperka. Uwaga na wścibskich moczykijów, nie spal skrzynki!

Koniec poszukiwań. Teraz można jeszcze kontynuować wycieczkę dalej jak droga prowadzi: na północny zachód, potem na północ, potem duużym łukiem a potem niespodziewanie ostro na południe, by do kulminacji powodu owej nie tak dawnej likwidacji wsi dotrzeć. A po drodze, po prawej inna pozostałośc po wsi - ziemianka, a dalej po lewej jeszcze cypel z drzewem jak dla wisielca i ładnym widokiem na całośc. Uwaga: w sezonie są tu łumy w łikędy, a po tłumach śmieci w dni powszednie :(

Powodzenia!
Dziadek Józek.

Opis skrzynki pochodzi z serwisu Opencaching.PL.

Log entries
  • There are no logentries yet
Photos
Information
21.11.2017 (21.11.2017)
Cache nameBliżej nieba
Hintcache 1 - ponad głową, cache 2 - N 51 13,08.64; E19 42,52.95
CountryPoland
GridsquareJJ00AA00AA
Latitude0.000000
Longitude0.000000
DifficultyEasy
TerrainHandicapped accessible
Logger
Empty
Rate
0 votes
Recommend

Geocaching of a different kind

  • 01
    SOTA Caches

    Log your SOTA activations on APRS Caching too

  • 02
    APRS Caches

    Weather stations, digipeaters, and iGates - turn your APRS stations into APRS Caches

  • 03
    Living APRS Caches

    Even you are able to turn into a living APRS Cache

  • 04
    Geo Caches

    Log your OpenCaching finds with your APRS enabled device