Description
Mam 36 lat, jestem podoficerem ZOMO. Od wtorku zarządzono stan podwyższonej gotowości w kompanii. Dowiadujemy się, że zbrodnicza szajka zdrajców i szpiegów ze stoczni w Gdyni czy Gdańsku zdemolowała sklep i podpaliła budynek KM MO, ale sytuacja już została opanowana. Była to podobno prowokacja imperialistów. Z „góry” jednak przychodzą rozkazy aby w przypadku zauważenia niepokojów społecznych, prób tworzenia wieców czy niszczenia i podpalania obiektów publicznych i atakowania mundurowych użyć środków chemicznych i broni palnej. W mieście jednak panuje spokój. Jak się później okazało była to cisza przed burzą…
2=W 

To był pochmurny, chłodny dzień. Pamiętam jakby to było wczoraj… Około godziny 11 podana zostaje wiadomość o wyjściu ze Stoczni Szczecińskiej im. Warskiego ok. tysiąca osób, które podążają w stronę centrum miasta. Prawdopodobnie pod KW PZPR. Dostajemy rozkaz zatrzymania tłumu. Mamy rozbijać, rozpraszać oraz zatrzymywać wszystkich, którzy są w stoczniowych kaskach. W jednostce zapanował chaos. Wszyscy gdzieś biegają, na podwórku słychać warkot SKOTów. Boję się. W żyłach płynie adrenalina, która pomaga mi trzeźwo myśleć. Antek, stara się podtrzymać mnie na duchu mówiąc: "My mamy pałki, tarcze, wyrzutnie RWGŁ, a oni co? Sztachety z płotu – śmiech”. Wraz z Antkiem i kilkoma innymi wyruszamy gazikiem w stronę ul. Parkowej. Na ul. Dubois natknęliśmy się na tłum stoczniowców. Demolują po drodze wszystko. BANDYCI! IMPERIALIŚCI! Formujemy kordon. Podpułkownik wydaje rozkaz rozgonienia tłumu. Serca walą nam jak młoty. Nagle ktoś przebiega tuż przede mną. Prawie intuicyjnie machnąłem pałką. Była to jakaś kobieta. Wtedy zaczęło się!

Powietrze zrobiło się gęste od gazu łzawiącego. W maskach, uzbrojeni w pałki szturmowe i tarcze ruszyliśmy rozgonić hołotę. Jest ich zbyt dużo. Potrzebujemy wsparcia. Tłum napiera od Malczewskiego i Parkowej. Na Szarotki nasi się wycofują. ZARAZ NAS OTOCZĄ! Nagle zostajemy z Antkiem sami! Krzyczę do niego: WYCOFALI SIĘ! ZOSTALIŚMY SAMI! Wskakujemy szybko do gazika, Antek próbuje odpalić, stary złom padł, akurat teraz NIE CHCE ODPALIĆ! O samochód rozbijają się koktajle mołotowa. Dopadli nas. GDZIE MÓJ PISTOLET?! Wywlekli nas z samochodu. Zaczęli kopać i okładać kijami, dostałem czymś metalowym w głowę i straciłem przytomność… nic więcej nie pamiętam.

To był czarny czwartek…

 

Co do kesza:

Mikromagnetyk, który ukrył się pod koordami. Z uwagi na duży ruch pieszych zalecane podejmowanie wieczorowo - nocne. Może przydać się penseta do wyjęcia logbooka.

UWAGA! Na logbooku znajduje się literko - cyferka niezbędna to wyznaczenia skrzynki finałowej. Tutaj znajdziesz skrzynkę finałową.

Powodzenia!

Źródło: www.grudzien70.ipn.gov.pl Historia jest oparta na faktach, jednak postacie, ich imiona, przemyślenia a także postawa moralna są fikcją literacką autora.

Opis skrzynki pochodzi z serwisu Opencaching.PL.

Log entries
  • There are no logentries yet
Photos
Information
21.11.2017 (21.11.2017)
Cache name17 grudnia 70 r. - ul. Dubois
HintNa wysokości ok. 1 m, pod... zapamiętaj zauważalne...
CountryPoland
GridsquareJJ00AA00AA
Latitude0.000000
Longitude0.000000
DifficultyEasy
TerrainHandicapped accessible
Logger
Empty
Rate
0 votes
Recommend

Geocaching of a different kind

  • 01
    SOTA Caches

    Log your SOTA activations on APRS Caching too

  • 02
    APRS Caches

    Weather stations, digipeaters, and iGates - turn your APRS stations into APRS Caches

  • 03
    Living APRS Caches

    Even you are able to turn into a living APRS Cache

  • 04
    Geo Caches

    Log your OpenCaching finds with your APRS enabled device